-Hej. Szybko dziś wyszedłeś.Może pójdziemy do jednego z pokoi?
-Hej.Wiem . Nie teraz. Muszę coś załatwić.Idź do pokoju obok a ja zaraz przyjdę.
-Mmmm..... dobrze
I znów pozwoliłem aby poszła ze mną do łóżka.Coraz bardziej wariuje. Zapukałem do pokoju w którym była Sophie.Nie odpowiadała.Wszedłem do środka.Siedziała na łóżku i do kogoś pisała.Spojrzała na mnie podejrzliwie a potem schowała telefon do torebki.
-Pukałem
-Wiem.Słyszałam
-Coś się stało?
-Nie wiem -po chwili namysłu znów się odezwała - może coś się stało ale nie ważne.
-Czyli się stało.Carter jest na ciebie wkurzony? -dawno nie mówiłem takim poważnym głosem,bo nie było potrzeby
-Nie. Nawet nie chodzi o niego.
-To o co chodzi?
-Nie ważne
-Czemu?
-Bo cie ledwo znam i to prywatna sprawa.
-Dobra.To co chcesz o mnie wiedzieć-zamknąłem drzwi za sobą i usiadłem obok niej na łóżku -pytaj śmiało.Na wszystko ci odpowiem
-Nie wiem jakie pytanie zadać.I nie lubię zbytnio zadawać pytań
-Dobra to ja zadam.Okej?
-Okej
-Od jak dawna tutaj mieszkasz i czemu akurat chcesz być fotografem,bo bardziej wyglądasz na modelkę
-W sumie to od 3 lat.Fotografia jest moją pasją od 5 lat.Lubię pokazywać to czego nie widzą inni.I to mi sprawia radość.Dzięki za taki komplement.
-Na serio od 3 lat?Nigdy ciebie nie widziałem.
-Tak.Bo chodziłam do gimnazjum w innym mieście.I mieszkam u Cartera,więc zbytnio nigdzie nie wychodziłam,bo nie mam tutaj znajomych.
-Dzisiaj poznałaś mnie ,więc od dziś będę twoim kumplem
-Spoko
-Dobra ja idę ,bo Jasmine na mnie czeka. - wstałem z łóżka i zacząłem iść w stronę drzwi
-To twoja dziewczyna?
-Nie
Trochę mnie zdziwiło te pytanie ale w końcu jej się nie dziwię ,bo jest tu nowa.
Wszedłem do pokoju gdzie była Jasmine. Nie wiem czy tego chciałem.Kiedyś trzeba przestać ale ja uwielbiam się bawić uczuciami dziewczyn.Łatwo wpadają w moją pułapkę za każdym razem.Innym słowem:Jestem trucizną i niszczę serca dziewczyn.Zapadają one w depresję a po miesiącu pieprzą się już z następnym aby zapomnieć o bólu.Popsuję każdą jaka się we mnie zakocha. Tak samo jest z Jasmine.Zaczynam ją niszczyć.

-Czemu tak na mnie patrzysz?
-Zastanawiam się
-Nad czym?-już byłem gotowy do wyjścia ale muszę wiedzieć o co jej chodzi
-Czy mam u ciebie szansę.Bo nadal czekam.I czemu taki dzisiaj nieobecny jesteś to znaczy .....no ciągle nad czymś myślisz
Teraz zadam jej cios prosto w serce.Mam już dość.Ona wie ,że nie ma szansy ale może myśli inaczej.
-Nie masz u mnie szansy i nigdy jej nie będziesz miała.Nie szukam dziewczyny.Sorry.A i nie ważne o czym myśle.
-Głupi ch*j z ciebie.Tylko sorry.Sorry,że cię zraniłem a pięć minut temu pieprzyłem?
-Pamiętaj ,że z tym ch*jem byłaś w łóżku.Tak sorry.Mam ci to przeliterować czy nie rozumiesz?Sama chciałaś iść ze mną do łóżka.A ja jak mam okazję to z niej korzystam.Myślałaś ,że jak wylądujesz ze mną w łóżku to się w tobie zakocham ?
-No....ale
-Też tak myślę.Idę pa.
Nie odpowiedziała.
Znów zapukałem do drzwi Fabiana.Nikt nie odpowiadał.Uchyliłem lekko drzwi.Nikogo tam nie było.Chciałem poszukać Shopie.Musiałem ją poznać.Najdziwniejsze jest to ,że nigdy jej nie widziałem.Przecież mieszkała tu od 3 lat.
Poszedłem na dół.Szukając Sophie.Po drodze poszedłem też po jedno piwo.Przeszukałem chyba już cały domu oprócz ogrodu.To tam ją pewnie znajdę.Niestety zamiast niej był Fabian z kilkoma kolegami i Carterem.
-O hej Lucas
-Hej.Widziałeś może Sophie
-Poszła do domu.Zmęczona była i jej się nudziło
-Dzięki
Szybkim krokiem ruszyłem do mojego motoru.Zamierzałem pojechać do jej domu.Na szczęście blisko miałem do jej domu.Kiedy stałem pod jej drzwiami nie wiedziałem czy na pewno chce pukać do jej.W końcu zapukałem.Słyszałem jej kroki coraz bliżej....
Robisz trochę powtórzeń, ale w końcu dopiero zaczynasz ;)
OdpowiedzUsuńMi też się to czasem zdarza, nie martw się ;D I nie mówię ci tego, żeby cię zdenerwować czy coś, tylko chcę pomóc. Sama nie znam się aż tak bardzo napisaniu, ale już co nieco wiem. Historia jak na razie mi się podoba. Może z wyjątkiem Lucasa, jest zbyt arogancki. Tylko żeby nie zranił Sophie.
Czekam na next :*
http://elblogderebeka.blogspot.com/