poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 3

Otwiera.Stoi ubrana w dużą szarą bluzę i spodenki ,których nie wydać a w dłoni trzyma aparat fotograficzny marki sony.
 -Hej.Co cię tu sprowadza?Już nie jesteś z Jasmine w łóżku?
-Chciałem cię odwiedzić.Wiedziałaś o tym ?
-Hmmm...powiedzmy ,że byłam w pokoju obok a ona jęczała na cały głos i mówiła czasem twoje imię.Połowa osób ,która była u góry to słyszała.
-Aż tak głośno było?
-Gdyby nie muzyka to by cały dom słyszał.
-Mogę wejść do środka?
-Wejdź.Tylko zamknij mieszkanie na zamek.
Jak powiedziała tak zrobiłem. Sophie stanęła w drzwiach od salonu i pokazała ruchem dłoni abym poszedł za nią.Teraz trochę czuję się jak niewolnik lub pies ,który musi słuchać swojej pani. ,,Lucas idziesz czy się zgubiłeś" jej głos wyrwał się z salonu . Znów się zamyśliłem. Bywa. Za drzwiami zobaczyłem miętowe ściany , szarą kanapę i duży telewizor marki Samsung. Kiedy wszedłem w głąb pokoju zauważyłem też kuchnię. Meble były biało czarne a na niektórych były namalowane ptaki. Przy kanapie  był  stolik. Przedtem go nie zauważyłem. Ale to nie stolik zwrócił moją uwagę tylko wielkie zdjęcie mostu wiszące nad kanapą. Wszystko wyglądało tak estetycznie.Jakby wiedziała co dokładnie robi. A może wiedziała.Poczułem jej wzrok ,który ciągle na mnie patrzył.Ale nawet na nią nie spojrzałem tylko patrzyłem na te zdjęcie.Kiedyś widziałem ten most. Ale gdzie?

-Te zdjęcie to ja zrobiłam.
-Naprawdę?
-Tak.Usiądź.Chcesz coś do picia ?
-Chętnie.Masz jakiś sok?
-Tak zaraz przyniosę.
Mój wzrok podążył za jej krokami.Teraz widziałem każdy detal.Nogi miała lekko opalone podobnie jak ręce i twarz.Była dosyć chuda.Miała lśniące kasztanowe włosy ,które sięgały jej do pasa.Muszę przyznać ,że ma niezły tyłek.
Usłyszałem muzykę. W radiu cicho grała piosenka Nickelback-How You Remind Me  . Chyba już nikt nie słucha takiej muzyki.
-Słuchasz takiej muzyki?
-Tak. Stare piosenki potrafią być lepsze od tych nowych "hitów"
W powietrzu zrobiła cudzysłów. Nie chciałem tego komentować ,bo nie zamierzam się kłócić.Tym bardziej z dziewczyną. One zawsze szukają głupich argumentów ,aby mieć rację. To jest czasem irytujące.Dalej rozglądałem się po pokoju.Nie był on taki duży ale dzięki tym rzeczom tak. Koło tej małej kanapy znajdowało się okno. Widok był w miarę ładny.Było widać wielką łąkę i niedaleko bloki.
Przestałem się rozglądać kiedy Sophie przyniosła mi wodę i ciastka na talerzyku. Usiadała obok mnie.Przyglądała mi się chwilę a ja udawałem ,że tego nie widzę i piłem wodę. Wypiłem całą szklankę a ona nadal na mnie patrzyła. Nie wytrzymałem i musiałem wiedzieć czemu tak patrzy.
-Czemu się ciągle na mnie patrzysz?
-Patrzę czy nie masz żadnych blizn po ostrym spędzeniu czasu w łóżku z Jasmine.
-Czemu nie powiesz słowa SEX?- ostatnie słowo powiedziałem dość głośno
-Nie lubię mówić tego słowa.
-Kiedyś będziesz musiała je mówić
-Kiedyś ale nie teraz. To jest różnica
-Bywa.Mam pytanie.Gdzie jest ten most?
-To jest most zakochanych we Wrocławiu.Kiedyś chce tam zawiesić własną kłódkę
-Nie masz chłopaka?
-Miałam jednego przez niecałe 3 lata
-Kto zerwał ?
-Ja.Był koniec roku szkolnego i przyłapałam go z inną za szkołą.Całowali się
-Każda dziewczyna jak by to mówiła to by płakała ale ty nie płaczesz
-Nie mam po co płakać.Przecież to ja z nim zerwałam. 
Ciekawe.Interesuje mnie też to czy jest "czysta". Telefon zaczął mi wibrować. To pewnie Fabian. I miałem rację.Chciał ,abym wrócił na imprezę. Wytłumaczyłem się dziewczynie i wyszedłem...

środa, 2 lipca 2014

Rozdział 2

W domu Fabiana było pełno gości.Musiałem uważać aby się nie natknąć na Cartera. Od kiedy ma dziewczynę jest strasznie czepialski. Shopie niczym myszka ruszyła na górę.Sama. Do pokoju Fabiana.Kiedy zniknęła za drzwiami jego pokoju ,postanowiłem ,że sam tam też pójdę.Kiedy byłem przy drzwiach od pokoju Fabiana zaczepiła mnie Jasmine.
-Hej. Szybko dziś wyszedłeś.Może pójdziemy do jednego z pokoi?
-Hej.Wiem . Nie teraz. Muszę coś załatwić.Idź do pokoju obok a ja zaraz przyjdę.
-Mmmm..... dobrze
I znów pozwoliłem aby poszła ze mną do łóżka.Coraz bardziej wariuje. Zapukałem do pokoju w którym była Sophie.Nie odpowiadała.Wszedłem do środka.Siedziała na łóżku i do kogoś pisała.Spojrzała na mnie podejrzliwie a potem schowała telefon do torebki.
-Pukałem
-Wiem.Słyszałam
-Coś się stało?
-Nie wiem -po chwili namysłu znów się odezwała - może coś się stało ale nie ważne.
-Czyli się stało.Carter jest na ciebie wkurzony? -dawno nie mówiłem takim poważnym głosem,bo nie było potrzeby
-Nie. Nawet nie chodzi o niego.
-To o co chodzi?
-Nie ważne
-Czemu?
-Bo cie ledwo znam i to prywatna sprawa.
-Dobra.To co chcesz o mnie wiedzieć-zamknąłem drzwi za sobą i usiadłem obok niej na łóżku -pytaj śmiało.Na wszystko ci odpowiem
-Nie wiem jakie pytanie zadać.I nie lubię zbytnio zadawać pytań
-Dobra to ja zadam.Okej?
-Okej
-Od jak dawna tutaj mieszkasz i czemu akurat chcesz być fotografem,bo bardziej wyglądasz na modelkę
-W sumie to od 3 lat.Fotografia jest moją pasją od 5 lat.Lubię pokazywać to czego nie widzą inni.I to mi sprawia radość.Dzięki za taki komplement.
-Na serio od 3 lat?Nigdy ciebie nie widziałem.
-Tak.Bo chodziłam do gimnazjum w innym mieście.I mieszkam u  Cartera,więc zbytnio nigdzie nie wychodziłam,bo nie mam tutaj znajomych.
-Dzisiaj poznałaś mnie ,więc od dziś będę twoim kumplem
-Spoko
-Dobra ja idę ,bo Jasmine na mnie czeka. - wstałem z łóżka i zacząłem iść w stronę drzwi
-To twoja dziewczyna?
-Nie
 Trochę mnie zdziwiło te pytanie ale w końcu jej się nie dziwię ,bo jest tu nowa.
Wszedłem do pokoju gdzie była Jasmine. Nie wiem czy tego chciałem.Kiedyś trzeba przestać ale ja uwielbiam się bawić uczuciami dziewczyn.Łatwo wpadają w moją pułapkę za każdym razem.Innym słowem:Jestem trucizną i niszczę  serca dziewczyn.Zapadają one w depresję a po miesiącu pieprzą się już z następnym aby zapomnieć o bólu.Popsuję każdą jaka się we mnie zakocha. Tak samo jest z Jasmine.Zaczynam ją niszczyć.
Zamknąłem drzwi na zamek.Ona natomiast leżała na łóżku i obserwowała każdy mój ruch. Podszedłem do niej i pocałowałem w usta. Całowałem ją coraz bardziej namiętnie.Szybkim ruchem zdjęła ze mnie koszulę a potem rozpięła spodnie.Włożyłem ręce pod jej bluzkę ,dotykając każdy fragment jej ciała.Nie miała koszuli ani stanika.Nie wiem jak szybko ją rozebrałem.Moje usta całowały każdy fragment jej ciała.Było ostro.Mówię serio.Jeszcze nic nie piłem ,więc będę pamiętał każdy szczegół.Chce przestać ale wiem ,że to już za daleko zaszło. W tle słyszę tylko jej ciche jęki. Teraz dominują moje myśli.Przypomina mi się czemu taki jestem.Co się stało parę lat temu.Nienawidzę tego wspomnienia.I nigdy tego nie zapomnę.Dalej w niej jestem.Prawie bym o tym zapomniał gdyby nie te jęki ,które sygnalizują ,że już zaraz będę mógł iść.Nagle niespodzianka.Jęki już się robią  coraz cichsze.....już przestała.Ja schodzę z łóżka i się zaczynam ubierać jak najszybciej ale ona nadal tam leży naga i na mnie patrzy.
-Czemu tak na mnie patrzysz?
-Zastanawiam się
-Nad czym?-już byłem gotowy do wyjścia ale muszę wiedzieć o co jej chodzi
-Czy mam u ciebie szansę.Bo nadal czekam.I czemu taki dzisiaj nieobecny jesteś to znaczy .....no ciągle nad czymś myślisz
Teraz zadam jej cios prosto w serce.Mam już dość.Ona wie ,że nie ma szansy ale może myśli inaczej.
-Nie masz u mnie szansy i nigdy jej nie będziesz miała.Nie szukam dziewczyny.Sorry.A i nie ważne o czym myśle.
-Głupi ch*j z ciebie.Tylko sorry.Sorry,że cię zraniłem a pięć minut temu pieprzyłem?
-Pamiętaj ,że z tym ch*jem byłaś w łóżku.Tak sorry.Mam ci to przeliterować czy nie rozumiesz?Sama chciałaś iść ze mną do łóżka.A ja jak mam okazję to z niej korzystam.Myślałaś ,że jak wylądujesz ze mną w łóżku to się w tobie zakocham ?
-No....ale
-Też tak myślę.Idę pa.
Nie odpowiedziała.
Znów zapukałem do drzwi Fabiana.Nikt nie odpowiadał.Uchyliłem lekko drzwi.Nikogo tam nie było.Chciałem poszukać Shopie.Musiałem ją poznać.Najdziwniejsze jest to ,że nigdy jej nie widziałem.Przecież mieszkała tu od 3 lat.
Poszedłem na dół.Szukając Sophie.Po drodze poszedłem też po jedno piwo.Przeszukałem chyba już cały domu oprócz ogrodu.To tam ją pewnie znajdę.Niestety zamiast niej był Fabian z kilkoma kolegami i Carterem.
-O hej Lucas
-Hej.Widziałeś może Sophie
-Poszła do domu.Zmęczona była i jej się nudziło
-Dzięki
Szybkim krokiem ruszyłem do mojego motoru.Zamierzałem pojechać do jej domu.Na szczęście blisko miałem do jej domu.Kiedy stałem pod jej drzwiami nie wiedziałem czy na pewno chce pukać do jej.W końcu zapukałem.Słyszałem jej kroki coraz bliżej....
Szablon by
InginiaXoXo